Jest gdzieś lecz nie wiadomo gdzieee... człowiek, który zawsze robi wszystko co sobie zaplanuje w odpowiednim czasie. Przychodzi mi tylko do głowy Putin, ale to akurat taka kwestia gdzie i komentarz zbyteczny i strach się odzywać ;)
Dzisiaj wracam do tematów 7 cudów świata, ponieważ stwierdziłam, że to mi zajmie najmniej czasu. O ile blogowe szafiarki narobią się przy zdjęciach o tyle ja się trudzę szukaniem fajnych informacji, a uwierzcie czasami trzeba przeczytać masę stron na temat konkretnego faktu, bo nie chcę tutaj pisać farmazonów albo co gorsza informacji już nieaktualnych:)
Właśnie, oprócz bloga i stresowania się wynikami egzaminów zaczynam kolejny projekt, mam nadzieję z sukcesem uda mi się go sfinalizować i pociągnąć dalej:) Nie będę więc zapeszać:) Swoją drogą nawet jeśli się nie uda, to zawsze będę mogła sobie powiedzieć "Słuchaj stara no nie wyszło, ale próbowałaś i zawsze możesz do tego wrócić" Najgorzej to patrzeć na innych i żyć ich życiem. Dlatego nie lubię Facebooka. O matko a Zośka to pojechała na tą wycieczkę co ją w radiu wygrała. A Krzysiek to się ożenił. O matko, tych to na wszystko stać. Ta lafirynda ma nowego chłopaka a ja już po 30 i dalej nic na horyzoncie. Zwykłe marnowanie czasu i wpędzanie się w kompleksy. Nie każdy będzie miał w życiu pieniądze na realizację marzeń. Między nami są przyszłe stare panny i wieczni kawalerowie. Ale trzeba skupić się na tym co jest w zasięgu możliwości i powoli dążyć do celu. I walić życie innych ludzi. Nie zazdrościć, bo od tego to się robią zmarszczki ;)
Pięknie zeszłam z tematu:) Dobra to teraz lecimy z konkretem:)
NOWE SIEDEM CUDÓW ŚWIATA
7 lipca 2007 roku, kiedy to w Polsce były masowe śluby (szczęśliwa 7 powtórzyła się w dacie aż 3 razy) w pięknym portugalskim mieście - Lizbonie odbyło się ogłoszenie wyników na Nowe 7 cudów świata. Całą akcję zorganizowała szwajcarska firma New Open World Corporation. Może przesadnie stwierdzam, że zorganizowała.
Wszystko zaczęło się tak naprawdę w 1999 roku, kiedy to Bernard Weber zapalony podróżnik, lotnik i filmowiec Kanadyjczyk ze szwajcarskimi korzeniami wysunął projekt utworzenia listy nowych 7 cudów świata. Na liście znalazły się tylko budowle ukończone do 2000 roku. Do 2005 lista miała na swoim koncie aż 177 kandydatów do tytułu nowych cudów świata. Dlatego też wkroczyła organizacja NOWC, która już 1 stycznia 2006 roku zawęziła to grono do 21 kandydatów. Ostatecznie poprzez głosy oddane telefonicznie i przez internet.
WIELKI MUR CHIŃSKI, CHINY
Atrybutem tego wspaniałego zabytku została wytrwałość i uporczywość. Choć nazwa jest myląca nie jest to jeden nieprzerwany mur, ale zbiór budowli ochronnych wybudowanych przez Chińczyków w obawie przed najazdem ludów z Wielkiego Stepu. Obecnie przyjmuje się że budowle ochronne i naturalne bariery (rowy, góry itp.) mają łączną długość 8851,8 km. Godne podziwu.
PETRA, JORDANIA
Atrybuty to : inżynieria i ochrona. Petra to określenie na ruiny miasta Nabatejczyków, czyli starożytnego ludu pochodzenia semickiego. Stolicą ich królestwa była właśnie Petra. Budownictwo Petry charakteryzuje się kuciem w skałach. Droga do miasta które znajduje się w dolinie skalistej, prowadzi tylko jedną, wąską drogą, dlatego to położenie miało też aspekt strategiczny. Pozostałości pochodzą z antyku.
POMNIK CHRYSTUSA ODKUPICIELA, BRAZYLIA
Nasz pomnik Chrystusa w Świebodzinie bez wątpienia jest największy na świecie, jednak ustępuje w bardzo znaczący sposób popularnością temu w Rio de Janeiro. Symbolem tego cudu jest otwartość. Nie ma co ukrywać, że miejsce na którym znajduje się statua czyli szczyt granitowej góry i rozpostarte ręce Jezusa mają odzwierciedlać radość z przyjazdu podróżnych i mieszkańców. Statua ma 30 metrów wysokości, a odległość między rozpostartymi dłońmi to 28 m.
MCHU PICCHU, PERU
Najlepiej zachowane miasto niebywałej cywilizacji Inków. Atrybuty: społeczność i poświęcenie. Miasto zostało zbudowane na wysokości 2090- 2400 m.n.p.m. Poniżej płynie rzeka. Miasto to miało szczególne znaczenie. Było przeznaczone wyłącznie dla elity. Stanowiło swoisty wyznacznik pozycji społecznej. Nie ukrywam, że pod względem "efektu wow" i niesamowitości jest to mój ulubiony punkt na nowej liście 7 cudów świata.
CHICHEN ITZA, MEKSYK
Kolejna niesamowita cywilizacja, która podobnie jak Inkowie fascynuje mnie bardzo. Majowie. To właśnie pozostałości po ich mieście kryją się pod nazwą Chichen Itza. Miasto znajduje się na półwyspie Jukatan na terenie obecnego Meksyku. Symbolami tego zabytku są: pracowitość i wiedza. Z czym oczywiście nie sposób się nie zgodzić.
KOLOSEUM, WŁOCHY
Stolica Włoch, jak zresztą cały ten kraj, obfituje w niesamowite miejsce dla turystów. Nie ma wątpliwości że przoduje wśród nich Koloseum. Atrybuty tego miejsca to radość i cierpienie. Bardzo ciekawe i trafne symbole. Koloseum to rzymski amfiteatr pochodzący z 80 r. Odbywały się tam walki gladiatorów, walki dzikich zwierząt, i wierząc historykom mordowano tam chrześcijan. Budynek wszystkim dobrze znany:)
Tadż Mahal
Mój 2 ulubiony. I to nie jest tak, że to 2 miejsce. To są równorzędni ulubieńcy razem z miastem Inków. Indyjskie mauzoleum otrzymało atrybuty: miłość i pasja. Szahdżahan z dynastii Wielkich Mogołów zainicjował zbudowanie czegoś co uczci jego przedwcześnie zmarłą żonę.Stąd potoczna nazwa tego budynku: Świątynia Miłości.
Nie brzmi znajomo? Jeśli tak polecam lekturę postu o 7 starożytnych cudach świata bo i tam gratka dla romantyków:)
No i to wszystko. Może bym to ładnie podsumowała, ale niestety nie mam czasu. Wpis znowu zajął mi prawie 2 godziny, a zaraz wyruszam do domciu:) Długi weekend <3 Praca jako niania strasznie wyczerpuje. Ale przynajmniej jest przyjemna:)
Do następnego:)